Jaka będzie przyszłość branży budowlanej? W ubiegłym roku skoki cenowe nie były już tak problematyczne dla firm, bo pojawiały się okresy stabilizacji, a wahnięcia nie były duże.

Jednak inflacja dogoniła branżę budowlaną, przez co przez większość roku ceny materiałów budowlanych rosły, mimo okresowych stabilizacji, zatrzymując się na poziomie nie widzianym od początku wojny w Ukrainie. Producenci niektórych materiałów, jak styropian czy wełna mineralna, której cena może skoczyć nawet do 500 zł za metr sześcienny. Zapowiadane podwyżki chemii budowlanej zatrzymają się zapewne w okolicach 17%.

Ogromnym kłopotem wielu firm działających w branży wykonawczej elewacji jest brak pracowników. Wielu wykwalifikowanych pracowników wyjechało z kraju lub zrezygnowało z pracy w budownictwie. Dlatego trzeba myśleć o zmianie kierunku szukania. Dotychczasowe rynki białoruski czy ukraiński muszą ustąpić tym dalszym, jak turecki czy bangladeski. Tu pomocne będzie wsparcie rządu. Potrzebne jest uproszczenie procedur rekrutacyjnych, które może przyspieszyć cały proces.

Do tego dochodzi presja płacowa. Pracownicy chcą zarabiać więcej, bo rosną koszty utrzymania. Niestety obserwujemy też negatywny trend – spada wydajność na budowach. Pracownicy chcą zarabiać więcej na godzinę za 1m2, ale w skali miesiąca ich zarobki są bardzo podobne do tych sprzed roku. Kiedyś prace prowadzono nawet w sobotę, co pozwalało na większe zarobki i szybsze ukończenie budowy. Teraz praca w sobotę ustała. Przez to rosną koszty budowy i pracodawców.

Analizę rynku przygotowaną przez naszych ekspertów można znaleźć: